Co daje terapia odwykowa?

Wydaje się nam, że konieczność podjęcia leczenia zarezerwowana jest wyłącznie dla ludzi, którzy zasypiają pijani na przystankach, biją swoich bliskich, wsiadają za kółko pod wpływem, albo też dopuszczają się innych, bardzo ryzykownych zachowań.

Nie łączymy terapii odwykowych z ludźmi, których widzimy na co dzień. Nie wiemy, że pan w garniturze, którego mijamy na chodniku pod blokiem, codziennie po pracy przynosi do domu pełną butelkę wódki, po czym w ciszy i samotności wypija całą jej zawartość. Uśmiechająca się do nas koleżanka, która na imprezie odmawia spróbowania nawet łyka alkoholu, po powrocie do domu otwiera sobie dwie czy trzy butelki wina – i tak kilka razy w tygodniu.

Alkohol nie jest tylko domeną ludzi o niskim statusie społecznym: on stał się zmorą przede wszystkim tych, którzy wybili się wyżej.

Poczucie wstydu i rozpaczy

Terapia odwykowa w większości kojarzy się z koniecznością przesiadywania w klubie AA. Wydaje się nam, że kiedy przychodzi się na terapię, to znaczy, że już koniec, zamknęło się pewien rozdział w życiu. W pewien sposób to prawda.
Ten rozdział nazywa się wstyd i rozpacz. Ten rozdział nazywa się alkohol, który powoduje nieodwracalne zmiany w życiu człowieka, zmieniając je tylko na gorsze. Terapia odwykowa pozwala dźwignąć się na nogi ludziom, którzy odkryli nagle, że zostali niewolnikami czegoś, co okazało się silniejsze od nich samych. Pozwala się wyrwać z marazmu, zawstydzenia, wreszcie: choroby. Terapia odwykowa jest leczeniem, które pozwala na nowo przejrzeć na oczy, wytrzeźwieć, przyjrzeć się wszystkiemu pod innym kątem. Człowiek, który nie pije, rozumie, że budzi się rano, jest szczęśliwy, idzie do pracy lub szkoły. Nie ma tej dziwnej, nurtującej potrzeby wypicia chociaż jednego łyka, który pozwoli mu na „lepsze funkcjonowanie”. On już funkcjonuje.
Alkoholik często ma zaburzone poczucie własnej wartości. Terapia pozwala mu dostrzec, że nie jest bezużyteczny. Za nałogowym piciem często idzie depresja, toteż odwyk może łączyć się z psychoterapią. Chory na nowo przepracowuje pewne zachowania, które do tej pory prowadziły go po równi pochyłej.

Terapia odwykowa: nigdy nie jest za wcześnie

Chociaż zazwyczaj o terapii odwykowej myślimy dopiero wtedy, gdy sytuacja jest poważna, to tak naprawdę nigdy nie jest na nią za wcześnie. Pomoże wyrwać się z niebezpiecznego picia zanim przerodzi się ono w alkoholizm. Mechanizm uzależniania się jest prosty, a jeśli sięgniemy po pomoc w porę, szybko pomoże nam z uporządkowaniem spraw, które już zaczynają się psuć, a my jeszcze tego nie widzimy. Terapia odwykowa wyciąga do nas bowiem pomocną rękę, której nie można wstydzić się odrzucić.
Nie dotyczy ona też tylko alkoholu. W dzisiejszych czasach ludzie uzależniają się od wielu przyjemności: jedzenia, mediów społecznościowych (czy komputera w ogóle), seksu. W każdym przypadku jest to próba wypełniania pustki, która w efekcie czyni ową pustkę dużo głębszą. Rzeczywistość jest jednak taka, że terapia odwykowa pozwoli nam na dobre załatać dziurę, którą posiadamy w życiu – i wypełnić ją sensem, którym jest wszystko, co nas otacza. Ostatecznie, terapia odwykowa nie jest wyrokiem. Ona jest ratunkiem.

Scroll to Top
Nie czekaj. Zadzwoń teraz.