Marihuana jest często traktowana bardzo pobłażliwie. Palenie trawki wydaje się mało szkodliwe, a do tego nie zabija – to często koronny argument tych, co ją zażywają. Jednak to, że nie doprowadza bezpośrednio do śmierci, nie oznacza, że nie powoduje żadnego uszczerbku na zdrowiu. Mimo iż tak jak kokaina czy amfetamina, trwale nie uszkadza połączeń międzyneuronowych, to jednak wpływa na czasowe zaburzenie przepływu informacji i powoduje długotrwałe uszkodzenia w mózgu.
Zaburzenia informacyjne
Główny psychoaktywny składnik marihuany, czyli tetrahydrokannabinol (THC), powoduje zmiany w obszarach mózgu, które odpowiedzialne są za naukę, uwagę, pamięć i motywację. To substancja aktywna, która odpowiedzialna jest za stan upojenia, jaki pojawia się po wypaleniu skręta. Słabsza wersja tego narkotyku zawiera 2-4% THC, a mocniejsza – 10-14%. Odkłada się ona w komórkach lipidowych (tłuszczowych), których jest najwięcej w mózgu i jest obecna w nich przez długi okres. Dowód na to, że zachodzą zaburzenia w przepływie informacji u palaczy marihuany, można zaobserwować w momencie, kiedy coś opowiadają i nagle zaczynają tracić wątek. Podczas badania mapy aktywności mózgu (SPECT) zobaczyć można, jak marihuana uszkadza płaty przedczołowe mózgu, które odpowiadają za nasze emocje, empatię, organizację czy planowanie. Nawet sporadyczne popalanie może doprowadzić do uzależnienia Z przeprowadzonych przez naukowców z Northwestern Univercity i Massachusetts General Hospital/Harvard Medical School badań wynika, że nawet sporadyczne palenie marihuany może negatywnie wpływać na mózg i prowadzić do uzależnienia. Powoduje to zmiany w kształcie i strukturze jądra półleżącego (nienaturalny wzrost neuronów), powiązanego z systemem nagradzania oraz jądrem migdałowatym, które związane jest z emocjami. Im więcej dana osoba pali, tym zachodzą większe nieprawidłowości w obu tych regionach.
Szwankująca pamięć
Ponadto badacze z Northwestern Univercity zaobserwowali, że regularne, codzienne palenie marihuany przez okres kilku lat prowadzi do długotrwałych problemów z pamięcią, nawet po jej odstawieniu. Przekłada się to nie tylko na słabsze wyniki w nauce, ale kłopoty z tzw. pamięcią roboczą, czyli zdolnością do zapamiętywania i przetwarzania informacji „w danej chwili” oraz przenoszenia ich do pamięci długotrwałej. Osoby, które palą trawkę, cechuje tzw. myślenie poklatkowe. Pewne fragmenty z ich życia im wypadają. Szwankuje nie tylko pamięć krótkoterminowa, ale i koordynacja kilku czynności naraz. Po marihuanie trudno się skupić (np. prowadząc samochód) czy coś zaplanować. Pod wpływem tego narkotyku też wiele rzeczy staje się nienaturalnie wyolbrzymionych. Warto jeszcze wiedzieć, że u nałogowych palaczy marihuany zaobserwowano także niższe IQ.
Choroby, które „nie lubią” trawki
Naukowcy udowodnili także, że regularne palenie marihuany może mieć wpływ na rozwój schizofrenii. Jeśli ta choroba występowała w rodzinie, to jest duża szansa na to, że narkotyk zwiększy prawdopodobieństwo jej wystąpienia. Dodatkowo w przypadku osób chorujących na depresję pod wpływem marihuany – zamiast przyjemności – pojawić się może znaczne obniżenie nastroju. Pod jej wpływem m.in. uaktywniają się stany depresyjne, podejmowane są próby samobójcze – zarówno nieskuteczne, jak i skuteczne.