Twoje dziecko dorasta, a świat kusi narkotykami, alkoholem, dopalaczami, papierosami i wieloma innymi pokusami… Nie można udawać, że tego nie ma. Nie ma też gwarancji, że dziecko tego nie pozna. Kiedy więc najlepiej odbyć z dzieckiem rozmowę na temat uzależnień? Jak nie przegapić tego momentu?
Dobrze poinformowany nastolatek
Na pewno nie warto odkładać rozmowy aż dziecko będzie już miało 15 i więcej lat. Dziś tego typu informacje znacznie szybciej docierają do młodych ludzi przez internet czy rówieśników. To oni często chwalą się swoimi historiami, wrażeniami z pierwszych prób ze środkami odurzającymi. Czasami już 6-7-latki są dobrze poinformowane w „tych” tematach. Najlepiej wyczuć odpowiednią chwilę, czyli taką, gdzie obie strony mają akurat czas wolny i mogą skupić się na rozmowie.
Zdaniem rodzica…
Podczas rozmowy dopasować trzeba tylko słownictwo i wiedzę do poziomu intelektualnego dziecka – tak, aby zrozumiało, co może być zagrożeniem dla niego. Przedstawić swój stosunek do narkotyków, alkoholu, dopalaczy, papierów i innych używek, ale nie bawić się w agresywnego moralizatora. Nie ma co straszyć, że po zażyciu substancji psychoaktywnych od razu się umiera. Bo jeśli dziecko będzie chciało rzeczywiście to sprawdzić i okaże się, że np. po zapalanie marihuany nic się poważnego z nim nie zadzieje, to może stracić zaufanie i już nam nie uwierzy. Najważniejsza jest szczerość – także w przypadku, gdy mówimy o własnych doświadczeniach. Chyba, że nie chcemy o nich opowiadać, to wówczas jasno postawmy tę sprawę.
Rozwiać mity, czyli być dobrze przygotowanym
Wśród dzieci i młodzieży panuje przekonanie, że na temat używek i uzależnień wiedzą wszystko. Warto więc poznać ową wiedzę i obalić mity. Dowiedzieć się, jakie zdanie na ten temat ma też kilkulatek czy nastolatek.
Do rozmowy z dzieckiem o uzależnieniach warto się też dobrze przygotować. Poczytać na temat używek, które są aktualnie na topie, dowiedzieć się, jakie są skutki uboczne brania ich. Można podać konkretne przykłady, wesprzeć się materiałem zdjęciowym czy filmowym lub prawdziwą historią, którą poznaliście lub doświadczyliście. Oprzeć się na konsekwencjach nie tylko zdrowotnych, społecznych, ale i prawnych. Nie mając takiej wiedzy, można zostać wyśmianym przez dziecko i mimo dobrych intencji, cel nie zostanie przez nas osiągnięty. Mając rzetelne informacje, nie stracimy w jego oczach szacunku, a przedstawiając konkretne argumenty, sprawimy, że dziecko nam uwierzy.
Do takich rozmów warto od czasu wracać, aby mieć na bieżąco wiedzę, czy w życiu dziecka coś się zmieniło w tym temacie. Warto zadeklarować swoją pomoc. Wspomnieć też o tym, że są specjalne instytucje, które pomagają w takich problemach. Rozmowa to właściwie jedyna droga, aby ukształtować w dziecku odpowiednia postawę.