Strata najbliższej osoby i okres żałoby to czas, który każdy przeżywa inaczej. Jak się zachować w stosunku do kogoś, komu właśnie umarł ktoś bliski?
To dylemat, który dotyka wielu z nas. Pomoc z naszej strony to przede wszystkim uznanie, że ta osoba została w pewnym sensie osierocona i powinna przeżyć na swój sposób smutek i żal rozstania. To czas na zrobienie bilansu życiowego, pożegnania się ze zmarłym oraz podziękowania mu za czas, jaki można było z nim spędzić.
Etapy żałoby
Każda żałoba ma swoje etapy. Powrót do normalnego życia wymaga czasu. Dlatego właśnie rozróżnia się:
- etap zaprzeczania – czyli niedowierzanie, że bliska nam osoba zmarła, przeżywanie wstrząsu psychicznego, szoku, otępienia, niedopuszczanie tej tragedii do naszej świadomości. Ta faza dotyczy momentu między śmiercią a pogrzebem;
- etap złości – to obwinianie świata, a czasami i osoby zmarłej za to, co się stało, poczucie winy, że mogła to być w jakimś sensie nasza wina, że mogliśmy coś zrobić, aby nie dopuścić do śmierci. To faza, podczas której przeżywa się z reguły najbardziej intensywny smutek;
- etap rozpaczy – żal i rozpacz pojawiają się w momencie, kiedy uświadamiamy sobie, że śmierć jest nieodwracalna i nic możemy tego w żadne sposób zmienić. Izolujemy się wówczas od innych, zamykamy w sobie, ból i smutek dominują w naszym życiu. Pojawia się wielka tęsknota za osobą zmarłą, szukanie jej, wspominanie. Zaburzone jest poczucie bezpieczeństwa i sensu dalszego życia. To chwila na to, aby wyrzucić z siebie całe cierpienie;
- czas pogodzenia się ze stratą – to powrót do normalnego życia, równowagi psychicznej.
Żałoba trwa zazwyczaj około roku. To czas, aby przeszłość się od nas oddaliła (choć nigdy nie zostanie wydarta z pamięci), a także żebyśmy zaczęli funkcjonować w teraźniejszości oraz myśleć o własnej przyszłości.
Bądź sobą i nie unikaj trudnych rozmów
W stosunku do osoby, która przeżywa żałobę, trzeba być przede wszystkim sobą. Powiedzieć jej, że jest nam przykro z powodu tego, co się stało. Nie unikać rozmów o tym, co się wydarzyło. Milczenie nie jest sposobem na to, aby wyrzucić z siebie cały żal i smutek z powodu śmierci kogoś bliskiego. Ważne jest stworzenie odpowiednich warunków do takiej rozmowy i zadbanie o atmosferę. Najlepiej wybrać do tego miejsce, gdzie osoba, która przeżywa stratę, dobrze się czuje. Jak zacząć taką rozmowę? Nie ma jednego doskonałego patentu. Raczej trzeba zdać się na własną intuicję, empatię oraz to, jak dobrze znamy osobę w żałobie. Słowa należy wówczas dobierać uważnie, okazać współczucie, powiedzieć tylko to, co samemu chciałoby się usłyszeć. I na pewno nie są to słowa: weź się w garść, wszystko się jakoś ułoży. Efekt może być bowiem zupełnie odwrotny. Lepiej przyznać szczerze, że nie zna się odpowiedzi na pewne pytania.
Takiej osobie trzeba dać się wygadać. Pokazać, że się ją naprawdę słucha, nie przerywać, dać się wyżalić, wypłakać, wykrzyczeć. Słuchanie może nie być łatwe, a ewentualne znudzenie lub zmęczenie będzie efektem naszej obrony przed trudnymi emocjami.
Nie mów, co powinna czuć i nie twierdź, że wiesz, co czuje
Osobie przeżywającej żałobę nie mów, co powinna czuć i nie zapewniaj jej, że wiesz co czuje. Nie jest to bowiem zgodne z prawdą – bo tego po prostu nie wiesz. Żałoba jest zawsze indywidualnym przeżyciem. Nie pocieszaj – smutek jest bowiem wpisany w tę stratę. Nie mów: masz jeszcze matkę, ojca itd. To nie zmieni straty, jaką się odczuwa. Nie namawiaj rodziców, którzy są w żałobie, do tego, aby ukrywali ten fakt przed własnymi dziećmi. Wsparciem będzie również pamiętanie o ważnych wydarzeniach z życia tej osoby i jej rodziny – rocznicach, świętach itd. Można też zadeklarować własną pomoc – nigdy nie wiadomo, kiedy może okazać się potrzebna. A taka osoba ma świadomość, że może na Ciebie liczyć.