Bardzo lubimy powtarzać „śmiech to zdrowie”. Jednak co zdrowotnego ma w sobie ten stan, w który wprowadzają nas różne zabawne sytuacje, filmy komediowe, kabarety lub osoby? Oto kilka przykładów, które warto wziąć sobie do serca i… zacząć śmiać się jak najwięcej.
Dotlenieni i bardziej odporni
Spontaniczny śmiech to okazja do tego, aby się lepiej dotlenić. Pogłębiony wdech i wydech oraz skurcze przepony to okazja, aby oczyścić płuca ze szkodliwych substancji, zwłaszcza, że nabieramy wówczas trzy razy więcej powietrza niż zwykle. Jednocześnie dotleniamy wszystkie możliwe tkanki – układ krążenia zostaje pobudzony i rozprowadza krew po całym organizmie. A skoro dotleniamy siebie, to również i nasz mózg. Zyskujemy przez to lepszą koncentrację i łatwiej zapamiętujemy informacje. Dlatego np. w Stanach Zjednoczonych przed naradami zarządów wielkich korporacji pojawił się zwyczaj zapraszania… komików. Ich występy powodujące zaśmiewanie się do łez, w efekcie poprawiają pracę mózgu. Taką moc ma właśnie śmiech! Ale to nie wszystko. Śmiech pobudza produkcję limfocytów T, które mają za zadanie niszczenie wirusów. Oprócz tego we krwi pojawiają się inne przeciwciała, które chronią błony śluzowe górnych dróg oddechowych. Równie pomocny jest dotleniony mózg, wytwarzający z kolei endorfiny, mające naturalne właściwości przeciwzapalne. A to oznacza, że osoby często reagujące śmiechem są bardziej odporne niż te, u których dominuje smutek i ponuractwo.
Piękni i energetyczni
Kolejne zalety częstego śmiania się to promienny wygląd – skóra jest lepiej odżywiona i oczyszczana. To efekt rozszerzających się naczynek krwionośnych. Towarzyszące temu ukrwienie skóry głowy poprawia także stan włosów, które stają się mocniejsze. Na twarzy pojawiają się delikatne zmarszczki nazywane „kurzymi łapkami”. Nie przejmujmy się nimi – dodają tylko uroku. Roześmiana twarz jest bardziej pogodna i wygląda młodziej. Śmiech to również wielki zastrzyk energii. W tym radosnym stanie masz większą ochotę na pracę i zabawę. Nie brakuje Ci kreatywności czy odwagi.
Śmiech wpływa także na nasze mięśnie – jest swego rodzaju gimnastyką dla twarzy, przepony, brzucha i ramion. Przyspiesza metabolizm, a śmiejąc się przez 1 minutę tracimy ok. 12 kcal.
Emocjonalny saper
Śmiech jest również czymś na kształt emocjonalnego sapera – rozładowuje np. skumulowaną złość, stres, smutek. Hamuje też wydzielanie tzw. hormonów stresu. Tym samym bóle głowy czy mięśni są mniej odczuwalne. Śmiech jest często wykorzystywany jako narzędzie do leczenia osób przewlekle chorych. Organizowane są także zajęcia z… jogi śmiechu. Pierwsze kluby śmiechu pojawiły się w Indiach i stamtąd zaimportowano je w inne miejsca na świecie. Okazuje się bowiem, że skutki śmiechu „wymuszonego” podczas zajęć z jogi są takie same, jak w przypadku spontanicznego, naturalnego.
Z racji tego, że podczas śmiania się wydzielamy hormony szczęścia, endorfiny, to automatycznie poprawia się też nasz nastrój. Odczuwamy przyjemność, zadowolenie, łatwiej jest nam w takim nastroju poradzić sobie z różnymi problemami. Co zyskujesz, śmiejąc się przez minutę? 45 minut relaksu i 10 minut więcej życia.
Sympatyczni i inteligentni
Co tu dużo kryć – osoby pogodne i uśmiechnięte oddziałują lepiej na innych. Postrzegane są jako bardziej sympatyczne i atrakcyjniejsze oraz wzbudzające zaufanie. W takim towarzystwie szybciej udziela się dobry nastrój i łatwiej jest zapomnieć o codziennych kłopotach oraz zmartwieniach. Poczucie humoru to wielki atut – świadczy bowiem o naszej inteligencji i mądrości. Jeśli potrafimy śmiać się – w tym również z samych siebie – to wzmacniamy nasze poczucie wartości.
Warto pamiętać o tym, że jako ludzie jesteśmy jedynymi śmiejącymi się istotami na Ziemi! Warto korzystać z tego przywileju jak najdłużej.