Jak co roku słyszymy od wielu osób: zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Czy to tylko czcze słowa? Co zrobić, żeby nie były to puste życzenia? Jak nie wpaść w nerwową machinę przygotowań i zakupów, którą nakręcają sklepy? Jak, wreszcie, dopilnować samych siebie, żeby w tym roku było jednak inaczej, a nie tak jak zwykle…?
Lubimy święta, bo…
Święta Bożego Narodzenia już same w sobie mają wiele ciepła, spokoju i rodzinnego klimatu. Sztuką jest to dostrzec i nie zmarnować tych krótkich chwil z najbliższymi. Celebrować je przy zapachu choinki, śpiewie kolęd, smaku świątecznych potraw i prezentach pod zielonym drzewkiem. Lubimy świąteczny czas, bo możemy spotkać się bliskimi nam osobami i… odpocząć od pracy.
Świąteczna nerwówka
Zanim jednak zasiądziemy przy świątecznym stole, stoczyć musimy batalię związaną z zakupem prezentów i produktów do przygotowania wigilijnych potraw. Ulegamy bardzo szybko wszechobecnemu przedświątecznemu chaosowi. Jak pogodzić bieganie między sklepowymi półkami z ulepieniem pierogów? Na jaki prezent się zdecydować, kiedy propozycji jest tak wiele? Czy choinka kupiona wcześniej nie rozsypie się na balkonie…? W co się ubrać? Jak udekorować stół? Szarpiemy się między codziennym pędem (bo przecież szef nie da nam urlopu na zrobienie pierogów albo kupowanie prezentów), oczekiwaniami swoimi i innych, a dopadającym nas zmęczeniem i stresem… I z takim bagażem zasiadamy przy stole, mając poczucie, że jeszcze o czymś zapomnieliśmy. W nadmiarze różnych bodźców nie mamy nawet chwili, aby się zatrzymać i poczuć dawną, dziecięcą ekscytację.
Oczekiwania szyte na miarę
Dlaczego, mimo naszego pozytywnego nastawienia, święta czasami nas rozczarowują? Niekiedy mamy zbyt wielkie oczekiwania w stosunku do tego, co ma się wydarzyć i jak ma się wydarzyć. Boże Narodzenie jest najlepszą okazją, aby poprawić relacje z bliskimi. Jeśli mamy taki plan, lepiej przygotować do niego odpowiedni grunt wcześniej, podjąć próbę naprawienia dotychczasowych kontaktów, pogłębić te, które są trochę zaniedbane. Święta to okoliczność, którą można wykorzystać na wybaczenie komuś, przeproszenie kogoś, nie rozpamiętywanie tego, co było. Święta mają symboliczny wymiar pojednania.
Przerwać błędne koło
Co zrobić dalej z przedświąteczną nerwówką? Może zaczniemy od tego, aby nie odkładać wszystkich zadań na ostatnią chwilę? Skoro zapewne stworzyliśmy listę rzeczy do załatwienia, to postarajmy się rozłożyć je w czasie i podzielić zadania między innymi członkami rodziny. Włączenie pozostałych domowników nie tylko pozwoli nam złapać trochę oddechu, ale także da innym szansę wczuć się w atmosferę świątecznych przygotowań. Kiedy więc zyskamy chwilę dla siebie, warto przejść się na spacer, poczytać książkę lub zrobić cokolwiek innego, co nas zrelaksuje.
W całej przedświątecznej gonitwie nie zapominajmy o bardzo ważnej rzeczy: to my kreujemy święta. Łączmy więc nasze oczekiwania i możliwości, tak, aby nie było niepotrzebnych rozczarowań. Spokojnych Świąt!