Zapewne niewiele jest osób, które z ręką na sercu mogą powiedzieć: „Alkohol? nie, dziękuję, nigdy nie próbowałem i nie zamierzam.”. Większość z nas przy różnych okazjach sięga po alkohol. Wino na otwarciu wystawy, szampan na weselu, piwo na osiedlowym festynie, wódka na wieczorze kawalerskim… Każdy wie, że okazje mnożą się same, dlatego wymieńmy tylko kilka z nich i na tym poprzestańmy. Alkohol pojawia się w naszym życiu od święta i na co dzień. Stanowi element tła dla wielu ważnych ceremonii i wydarzeń, które mają miejsce w naszej codzienności. I zdaje się, nie ma w tym nic złego. Nieco gorzej, gdy z elementu dekoracyjnego wtopionego w tło, nagle wysuwa się na pierwszy plan.
Lekceważenie depresji kończy się źle i doprowadza do bardzo poważnych następstw. Powinniśmy pamiętać, w co wierzyć, jeśli będziemy mieli do czynienia z osobą chorą na depresję.
Niebezpieczne picie
Czy istnieje coś takiego jak bezpieczne picie alkoholu? Odpowiedź wcale nie jest taka prosta, gdyż niebezpieczeństwo spożycia alkoholu rozpoczyna się z pierwszym łykiem. Już od tego bowiem momentu alkohol wpływa na nasz organizm, ale o tym poniżej. W tym akapicie chcielibyśmy zastanowić się, czy istnieje widzialna granica, która powie nam: „Stop, wystarczy, dalej już jest niebezpiecznie.”. Spójrzmy na informacje, które dostarczył do sieci Narodowy Instytut ds. Nadużyć Alkoholu oraz Alkoholizmu (National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism, NIAAA).
NIAA podaje, że standardowy drink zawiera 0,6 uncji (uncja = 0,03 litra) lub 14 gramów czystego alkoholu (etanolu). Jak te liczby przekładają się na rzeczywiste drinki? Za przykład może posłużyć puszka piwa 5% o pojemności 0,33l lub na przykład 3/4 szklanki wina o zawartości około 7% alkoholu. Co dalej?
Picie tzw. niskiego ryzyka (low-risk drinking) nie zna równouprawnienia płci. Dla mężczyzn oznacza nie więcej niż cztery „drinki” (w powyższym rozumieniu) dziennie i nie więcej niż czternaście tygodniowo. Dla kobiet natomiast nie więcej niż trzy „drinki” w ciągu dnia i nie więcej niż siedem tygodniowo. Co istotne, umiar należy zachować zarówno co do dnia, jak i co do ilości spożytego alkoholu w ciągu tygodnia.
Picie alkoholu a zdrowie organizmu
Jak było to już wspomniane powyżej, każdy łyk alkoholu oddziałuje na nasz organizm. Wpływ ten, jak zapewne wszyscy się domyślają, nie jest pozytywny. My przytoczymy tylko kilka sugestywnych przykładów, by unaocznić to, jak duże szkody wyrządza w naszych ciałach alkohol.
Mózg
Bez wątpienia alkohol silnie wpływa na to, co dzieje się w skomplikowanej i złożonej przestrzeni naszego mózgu oraz oddziałuje z dużą mocą na nasz układ nerwowy. Alkohol (w zależności od dostarczonej do organizmu dawki) zmienia nasze zachowanie. Początkowe rozluźnienie i dobry nastrój w miarę picia ustępują miejsca chwiejnemu krokowi, poczuciu senności, a w przypadku dużych lub zbyt dużych dawek – otępieniu, a nawet skrajnemu upojeniu. Po alkoholu łatwiej się przed kimś otworzyć, porozmawiać, nasz język się rozplątuje, by potem całkiem zaplątać? To znane wielu osobom skutki picia alkoholu. Trzeba jednak mieć świadomość, że alkohol oddziałuje na nasz mózg nie tylko krótkoterminowo, w momencie, kiedy pijemy. Nie. Alkohol zmienia także to, jak mózg wygląda. Wprowadza zmiany permanentne. Jednym z obszarów mózgu, na który silnie oddziałuje alkohol, jest region odpowiedzialny za nasze interakcje społeczne, planowanie, uczenie się. Niebezpieczne, długotrwałe picie alkoholu, może mieć zatem destrukcyjny wpływ na umiejętność rozwiązywania problemów, zapamiętywania informacji, etc.
Serce
W przypadku wpływu alkoholu na serce krąży mit, jakoby alkohol miał nań dobroczynny wpływ. Uściślijmy kilka faktów. Czerwone wino znane jest powszechnie z wysokiej zawartości polifenoli, mocnych antyoksydantów. Niewielka, podkreślmy raz jeszcze – niewielka ilość czerwonego wina do posiłku może mieć pozytywny wpływ na układ krążenia. Mowa tu jednak wyłącznie o czerwonym winie, a nie alkoholu w ogóle.
Regularne dostarczanie do organizmu alkoholu może powodować wystąpieniem wielu chorób i anomalii. Warto wspomnieć o kilku:
- wysokie ciśnienie krwi,
- udar,
- arytmia serca,
- kardiomiopatia,
- częstoskurcz komorowy
Wątroba
O negatywnym wpływie alkoholu na wątrobę słyszało wielu. Niewiele osób realnie się jednak przejęło. Tymczasem ponad 2 miliony Amerykanów cierpi na choroby wątroby wywołane spożyciem alkoholu. W krajach rozwiniętych alkohol jest główną przyczyną schorzeń wątroby. Dlaczego w powyższych zdaniach pojawia się wciąż liczba mnoga, „choroby”, a nie „choroba”? Wiele osób słyszało bowiem o marskości wątroby, ale to nie jedyne schorzenie tego organu wywołane piciem alkoholu. Do pozostałych należą m.in. alkoholowe zapalenie wątroby oraz alkoholowe stłuszczenie wątroby.
Alkohol i pozostałe organy
Mózg, wątroba i serce – to głównie na nie alkohol ma olbrzymi i destrukcyjny wpływ, ale jego picie zwiększa także ryzyko zachorowania na raka (ust, przełyku, gardła, piersi, wątroby), a także zwiększa ryzyko pojawienia się anomalii chorobowych związanych z trzustką (np. ostre zapalenie trzustki objawiające się m.in. gorączką, rozwolnieniem, silnym poceniem się, przyspieszonym biciem serca, etc.).
Spożywanie alkoholu działa negatywnie także na inne obszary organizmu. Może powodować drętwienie kończyn, wywoływać problemy z erekcją, osłabiać system immunologiczny, powodować uczucie zmęczenia.
Podsumowując
W kilku powyższych akapitach nie udało się oczywiście stworzyć całościowego obrazu negatywnego wpływu alkoholu na organizm. A trzeba przyznać, że i tak ogrom zniszczeń i anomalii pojawiających się za sprawą picia alkoholu może przerazić nawet po przeczytaniu tak krótkiego tekstu.
Należy sobie zdać sprawę z jeszcze jednego istotnego faktu. Przedstawiane dane dotyczące bezpiecznej ilości alkoholu do spożycia, statystyczne wyniki dotyczące zachorowalności w wyniku spożycia alkoholu i tym podobne dane zawsze pozostają mniej lub bardziej uśrednione. Trzeba pamiętać, że każdy z nas to indywidualna historia, osobny organizm, który inaczej reaguje na alkohol i może być mniej lub bardziej podatny na negatywne jego działanie niż przewidują to statystyki.
W związku z tym należy podwójnie, potrójnie, a nawet poczwórnie wytężyć swój zmysł obserwacji i trzymać zabawę z alkoholem na wodzy, aby, tak jak było to wspomniane na wstępie, alkohol nie zaczął grać pierwszoplanowej roli w naszym życiu.