Do niedawna wydawało się, że miłośnikom robienia zakupów prawdziwą radość daje buszowanie po sklepach, przymierzanie ubrań, realne obcowanie z przedmiotami, które można dotknąć, obejrzeć, powąchać czy posmakować. Dziś podobną przyjemność dają zakupy online. Mimo że nie ma bezpośredniego kontaktu z kupowaną rzeczą, są one równie pociągające jak te w realnym życiu. I podobnie jak one potrafią na nas działać uzależniająco.
Komfort i anonimowość
Zakupy online to przede wszystkim nieograniczony dostęp czasowy do wielu zasobów. Wirtualny shopping można wykonać praktycznie z każdego multimedialnego urządzenia z dostępem do internetu, bez względu na porę dnia i nocy. Jedno kliknięcie myszki i wymarzona rzecz jest już w drodze do naszego domu. Oprócz wygody gwarantują również anonimowość. W bezpiecznym dla siebie miejscu, jakim jest najczęściej dom, bez tłumaczenia się komukolwiek, można zamówić każdy przedmiot. Żyjemy przy tym w fałszywym przekonaniu, że nie ubywa nam realnych pieniędzy, które mamy w portfelu. Bardzo łatwo w ten sposób stracić poczucie kontroli nad własnym kontem.
Anonimowość i komfort internetowego shoppingu mogą łatwo uśpić naszą czujność, właśnie w kwestii wydawanych pieniędzy. Kilka naszych ruchów sprawia, że w wirtualnym koszyku zakupowym lądują rzeczy, które niekoniecznie są nam bardzo potrzebne, ale bardzo szybko możemy stać się ich właścicielami. Ważniejsza jest więc chęć posiadania danych rzeczy, ich kolekcjonowanie, niż sama czynność zamawiania towaru.
Atrakcyjność zakupów w sieci to dla osób uzależniających się od nich ekscytacja w oczekiwaniu na zamówioną paczkę, radość z jej otwierania, niejednokrotnie również wyszukiwanie, czy sklep czy producent nie dołożył jeszcze jakiś „darmówek”. Dopiero, gdy opada przyjemne napięcie pojawią się wyrzuty sumienia, poczucie winy, że kupiliśmy niepotrzebną rzecz, wydaliśmy zbyt dużą kwotę, złość na samego siebie.
Zakupowy impuls
Zakupoholizm, czyli kupowanie kompulsywne, jest zaburzeniem kontroli impulsów. Zakupy są traktowane jako sposób rozładowanie napięcia, nagroda lub pocieszeniem. To jednak przyjemność chwilowa, bo chwilę później u osoby uzależnionej pojawia się uporczywe poczucie winy. Zakupoholizm zaliczany jest do grupy uzależnień ze względu na cechy wspólne z uzależnieniami od substancji, takie jak:
- – wzrost tolerancji – odnoszenie oczekiwanego rezultatu wiąże się z tym, że osoba uzależniona musi poświęcać zakupom coraz więcej czasu,
- – brak możliwości kontroli impulsów – zakupoholik odczuwa nieodparty przymus kupowania,
- – zespół abstynencyjny – każda próba zaprzestanie robienia zakupów lub kontrolowania tej czynności powoduje wzrost napięcia, rozdrażnienie, a nawet wywołuje złość.
Podbudować własną wartość
Internet daje wielkie możliwości zdobywania rzeczy, które nie są dostępne w sklepach tradycyjnych i dla wszystkich. Są i takie osoby, które poprzez nabywanie tzw. „białych kruków” dowartościowują się. Pogłębiająca się chęć zdobywania unikatowych rzeczy jest jednak równie uzależniająca jak kupowanie innych rzeczy online. Sieciowy zakupoholik to najczęściej osoba, która z reguły ma niską samoocenę, jest niedojrzała emocjonalnie, ma problemy z wyrażaniem uczuć i niską odporność na frustrację. Zakupy więc przez moment podwyższają ich samoocenę, ale za chwilę – po sprawdzeniu konta – znowu wywołują wyrzuty sumienia, poczucia beznadziejności. Podobnie jak przy tradycyjnym sposobie robienia zakupów, i tu pojawia się czasami opcja zapożyczania się.
Trudno jednoznacznie określić, ile osób jest uzależnionych od zakupoholizmu w sieci. Pokus kupowania w internecie co roku przybywa wraz z liczbą powstających e-sklepów. Jeśli rejestracja w nich nie trwa zbyt długo, tym większe szanse są na to, że klient nie rozmyśli się i dokona zakupów.