Emil napisał:
Na ulicach, w bramach, w parkach… Już teraz co chwilę słyszy się o przypadkach, że ktoś skacze z okna po zażyciu dopalaczy, które są ogólnodostępne (bo nikt nie potrafi się za to odpowiednio wziąć). Ciekawe, co by było, gdyby dragi można było kupić w sklepiku osiedlowym. „Mamo, kupić ci coś do palenia? Bo mnie się skończyło właśnie”… Nie tędy droga.
Emil masz 100% racji. Jeśli legalizacja faktycznie by miała miejscie, to większośc społeczeństwa będzie miała dziury w mózgu, a co za tym idzie, nikt nie zachowywał by się "normalnie".